Gry muzyczne od zawsze były kojarzone głównie z plastikowymi instrumentami. Jednak jak zawsze istnieją wyjątki od tej reguły. Weźmy na przykład Amplitude albo Audiosurf czy też Elite Beat Agents. Ta gra na NDS jest chyba jedną z najlepszych oraz najdziwniejszych gier rytmicznych na ten system. Ale przejdźmy do rzeczy.
W Elite Beat Agents wcielamy się w Elitarnych Agentów Beat'u, których zadaniem jest pomagać ludziom w dość niecodzienny sposób. Po pierwsze, oni nie rozwiązują takich problemów jak atak terrorystyczny czy wielki skoki na banki. Pomagają oni zwykłym ludziom w ich codziennych problemach. Dam przykład jednej z historii, która jest w grze. Jest reżyser, który ma nakręcić film. Jego szef mu grozi, że jeżeli film nie stanie się hitem, zostanie zwolniony. Ofiara woła pomocy. Wtedy to w jakichś sposób pojawiają się agenci, i pomagają oni za pomocą tańcu oraz śpiewu. A jak to działa? Otóż taniec i śpiew zawiera w sobie energię, która przechodzi do postaci w potrzebie i dodaję jej bardzo dużo motywacji oraz siły. Agenci sami w sobie nie pomagają, są tylko (można tak stwierdzić) wsparciem psychicznym.
No a na czym polega gameplay? Otóż, na dolnym dotykowym ekranie widzimy naszych tańczących agentów, a na górnym możemy zobaczyć, jak postać, której pomagamy, radzi sobie z naszą pomocą. Cała gra polega na tym, żeby w odpowiednim momencie wciskać kółka, które pojawią się w różnych miejscach za pomocą stylusa. Za samo trafienie otrzymamy 50-100 punktów, za trafienie prawie idealne otrzymamy 200, a za trafienie w ostatniej chwili otrzymamy aż 300 punktów. Nad naszymi agentami jest także czerwono-zółty pasek. Jeżeli jest on w żółtej strefie, to historia idzie pomyślnie, jeżeli jest on w czerwonej strefie, to nie do końca po naszej myśli, ale da się to odratować. Natomiast, jeżeli pasek spadnie do zera, zobaczymy nieszczęśliwe zakończenie danej historii. Pasek zapełnia się, w zależności od tego, jak trafnie trafiamy w kółka. Są trzy rodzaje tych rytmicznych kółek. Zwykłe, w które po prostu trzeba trafić, przeciągane, czyli takie, w które trafiamy, ale musimy jeszcze podążać za piłką, a także wielkie koło, w które musimy kręcić jak najszybciej. Po ukończeniu poziomu, dostajemy statystyki jak nam poszło, ile scen skończyliśmy dobrze, oraz ocenę. Potem możemy zacząć już kolejne etapy.
Etapów mamy dosyć sporo i komuś popuściła wodza fantazji, ponieważ niektóre z nich są naprawdę dziwne np: Etap w którym mamy walczyć z wielkim potworem w lunaparku, etap w którym mama pogodynka próbuje odsłonić słońce, czy też pies, który chce wrócić do domu przemierzając setki mil na własnym nogach. Czasem jest delikatna chwila wytchnienia. Chodzi mi głównie o etap z dziewczynką, która straciła ojca przed wigilią. Grając w ten etap prawie mi się chciało płakać.
Warto zdobywać punkty w etapach, gdyż po uzbieraniu odpowiedniej ilości dostajemy dostęp do etapów bonusowych.
Poziom trudności gry jest idealny. Dla mniej zaawansowanych jest poziom z jedną gwiazdką, dla średnich graczy jest poziom z dwiema gwiazdkami, dla bardziej zaawansowanych są 3 gwiazdki, a dla hardcorów są 4 gwiazdki. Gra ta wymaga dużo praktyki, ale trenuje refleks oraz poczucie rytmu.
Gra posiada tryb multiplayer. Jeden jest dla graczy, którzy posiadają dwie sztuki cardridge'y, a drugi jest dla dwóch osób z jednym cardridge'm. Tryb z 2 kartami pozwala walczyć we wszystkich piosenkach o jak najlepszy wynik, albo pozwala grać w trybie kooperacji, a tryb dla dwóch graczy z jednym cardridge'm pozwala na tryb walki z 3 piosenkami.
Gra muzyczna a ja ani razu nie wspomniałem o utworach dostępnych w grze. Będziemy pomagać przy takich utworach jak ,,Believe'', ,,September'', ,,Y.M.C.A'' czy też ,,Jumping Jack Flash''. Utwory są dobrane idealnie do każdej historyjki i są naprawdę genialne. Dźwięki podczas gry oraz w menu także są niezłe. Grafika jest niedorzeczna , ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Agenci wyglądają bardzo fajnie, komiksowa grafika historyjek jest doskonała. Ogólny wygląd gry jest bardzo dobry.
Jeżeli miałbym się doszukiwać jakichś minusów tej gry to moim zdaniem trochę mało utworów. Mamy co prawda całkiem sporo etapów do rozegrania, ale po skończeniu gry chciałem więcej. Dodatkowo, żeby odblokować etapy bonusowe, trzeba zebrać naprawdę dużą ilość punktów, jak dla mnie, trochę za dużo.
Nie będę ukrywał. Każdy kto ma NDS, powinien zaopatrzyć się w Elite Beat Agents. Jest to chyba jedna z najdziwniejszych, najzabawniejszych oraz wyjątkowych gier muzycznych w ogóle. Takiej gry muzycznej. nie znajdziecie nigdzie indziej (chyba że zagracie na PC w Osu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz