sobota, 25 czerwca 2016

Recenzja Undertale

Undertale. Gra która wyszła we wrześniu 2015 roku. Na początku nie byłem do niej zbyt przekonany i starałem się od niej trzymać stosunkowo z daleka. I do dziś nie wiem dlaczego to zrobiłem. W maju tego roku, gdy mój przyjaciel zaczął opowiadać jaka ta gra jest świetna, to uważałem , że za bardzo przesadza. Ale postanowiłem kupić tę grę i OMG!!!! Nie mogłem się od niej oderwać przez kilka dobrych godzin. Nie żartuję. Ta gra jest aż tak dobra!

Fabuła gry jest jednocześnie prosta, ale i skomplikowana. Dawno temu, potwory i ludzie żyli ze sobą w spokoju i harmonii, jednak stało się coś dziwnego co podzieliło te 2 gatunki. Wybuchła wojna. Ludziom udało się zagnać potwory do podziemi i za pomocą specjalnego zaklęcia  uwięzić je tam. Jednak istnieje legenda o pewnej górze. Kto wejdzie na tę górę, już z niej nie wróci. My wcielamy się w dziecko, które weszło na tęże górę i spadło do świata potworów, czyli do podziemia. Naszym zadaniem jest wydostanie się z niego.

Gameplay przeze mnie został podzielony na 3 części: Przygodową, walkę oraz rozwiązywanie zagadek
Przygodowa część jest to ta, w której chodzimy naszą postacią, spotykamy innych bohaterów, rozwijamy fabułę, zbieramy przedmioty itd.
Walka jest to kawałek części przygodowej.
Rozwiązywanie zagadek również jest częścią przygody.

Jeżeli chodzi o przygodę to ogólnie chodzi o to, że naszą postacią będziemy się poruszać i po prostu pchać fabułę do przodu poprzez rozmowy, podejmowanie decyzji. Będziemy mogli też np: pochodzić po sklepach i pokupować różne rzeczy ( SPOILER! Twórcy zrobili taki żarcik, że przedmioty możemy sprzedawać tylko w jednym sklepie, który dodatkowo jest ukryty) Poznamy naprawdę ciekawe, zabawne, ale przede wszystkim zapadające w pamięć świetne postacie.

Walka jest także ciekawą rzeczą. Twórca opisuję grę, jako taką, że można ją ukończyć bez zabijania kogokolwiek. i ma rację. System walki jest trochę podobny to JRPG, czyli gdy jest nasza tura, to podejmujemy jedną z 4 decyzji. Możemy walczyć, spróbować się dogadać, użyć przedmiotu lub pod dogadaniu się okazać łaskę.  Gdy jest tura przeciwnika poruszamy się naszym serduszkiem, które jest naszą duszą. Musimy oczywiście starać się unikać ataków wroga, gdyż my też podobnie jak wrogowie mamy ograniczone punkty życia. A po uniknięciu ataków możemy wybrać jedną z 4 akcji. Gdy nazwa danego potwora jest oznaczona kolorem żółtym, oznacza to, że możemy mu dać łaskę. Jednak możemy go też zabić. Przedmioty w tej grze ograniczają się do leczniczych, dających większy atak czy też większą obronę. Tutaj jednak mała rada. Warto spróbować zachować sobie przedmioty znalezione po drodze czy też na początku na późniejsze sytuacje ( np: ciasto cynamonowe z naszego pokoju albo pajęczego pączka warto kupić już na samym początku gry) W zależności od naszej walki możemy zdobyć albo tylko samo złoto, albo XP i złoto (ale nie będę wam psuł zabawy i nie powiem co to XP i LOVE).

Rozwiązywanie zagadek też jest dość ciekawe. Mamy np: przesuwanie pudełek, zrobienie z X kółek czy też zwykłe wciskanie danego guzika. Zagadki zazwyczaj nie są trudne, ale czasami mogą dać w kość.

Opowiem jeszcze o kilku rzeczach, które mnie miło zaskoczyły w tej grze. Po pierwsze walki z Bossami. Są one prześwietne. Jakbym mógł to powalczyłbym jeszcze raz z nimi wszystkimi, gdyż są oni zrobieni naprawdę dobrze i wymagają osobnego podejścia.
Po drugie. Muzyka. Jest ona przezarąbista!!! Dawno nie słyszałem tak genialnego połączenia starych, pikselowych beat'ów ze współczesną muzyką. Brawo dla Toby'ego Foxa za muzykę!!!!
Po trzecie grafika. Nawiązuję do ery SNES'a i bardzo mnie to cieszy. Ja jestem fanem gier z tamtej epoki i takie podejście bardzo mi odpowiada.
Po czwarte dialogi. Dialogi jak i klimat w tej grze są cholernie wzorowe. Nie raz śmiałem się czy starałem się nie płakać, bo tak mi było do śmiechu, czy też do smutku z danego powodu.
Po piąte różne rzeczy do znalezienia oraz tzw. Easter Eggi. W tej grze jest naprawdę sporo przedmiotów do znalezienia. Niektóre są do odnalezienia w grze, ale żeby odkryć kolejne, trzeba mieszać w plikach gry. Dokładnie. Trzeba pokombinować z grą, żeby znaleźć ukryte rzeczy.
Po szóste. Zabawy programistów. Zaskoczył mnie fakt, że gra np: potrafi sama w odpowiednim momencie się wyłączyć, zmienić nazwę, włączyć się z innym skutkiem i zapisem niż ostatnio. Naprawdę doceniam wkład twórców w tę część

SPOILER!!! W grze są 3 zakończenia główne: neutralne (tutaj możemy kombinować ile chcemy, jedyne co się zmieni to dialogi), Pacyfistyczne, czyli to prawdziwe, oraz ludobójcze. Rada: Najpierw przejdźcie zakończenie dobre, a dopiero potem złe. Dlaczego? Ponieważ jeżeli zaczniecie od złego, to zostaną zmienione niektóre dialogi oraz zakończenia. Żeby tego było mało, nie każdy potrafi uratować zapis z dobrym zakończeniem. Sugerowałbym przed zaczęciem złej drogi znaleźć zapis z neutralnej bądź dobrej ścieżki, skopiować ten zapis, a po skończeniu złej ścieżki, wklejenie z powrotem zapisu poprzedniego.

Czy gra ma jakieś minusy? Nie ma. Moim zdaniem jedynym minusem jest to, że są osoby, które jeszcze w to nie zagrały.

Undertale jest to genialna gra, pełna świetnego klimatu, historii, bohaterów itp. Żałuję , że przełamałem się dopiero teraz, aby w to zagrać. Tak świetnego tytułu nie warto odkładać na później, zwłaszcza, że gdy się w niego wejdzie, to zostanie się z nim do samego końca. I aż dziw bierze, że ta gra została zrobiona przez tylko 2 ludzi, których imiona to Toby Fox i Temmie Chang. Naprawdę duży szacunek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz